Niewiadomojak ani niewiadomodlaczego rozwalam na nim oponę. Może miało jakiś wpływ moje januszowanie i jeżdżenie na rozciętej i poklejonej w Finale gumie? Bo właśnie tam walnęło tak, że sznurki nie pomagały... Na szczęście w domu podświadomość kazała wrzucić nową oponę do samochodu, a foliówkę na upieprzoną w mleku wkładkę do plecaka. Więc wkurza mnie tylko turlanie się szutrem na wkładce do Salmopola.
|